poniedziałek, 3 października 2016

111. "Pokutnica" - pokaz nr 2.

Ładnie nazwałam ten wzór? Tak się mi to razem z tą ciężką, czarną kanwą skojarzyło :)
Miałam zamiar pokazywać postępy w każdą pierwszą niedzielę miesiąca, no i na samym początku jest mały poślizg, czyli poniedziałek. A i postępy praktycznie mikroskopijne :)

Ile zrobiłam, było widać bardzo ładnie na schemacie, ale.....
Zostawiłam cały ten kram rozłożony i wyszłam na chwilę z pokoju, a dzieci w tym czasie postanowiły mi "pomóc".......... efekt jest taki:

Symbole zostały zamazane tak dokładnie, że nic nie widać. Oczywiście winnego nie ma.....

8 komentarzy:

  1. No to fajnie dzieciaki Cie urzadzily:))) Przepraszam , ze sie smieje, ale jest to w pewnym sensie urocze. Wiem , ze dasz rade i bedzie piekny haft:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Elu, kto sobie nie poradzi jak nie Ty:) Dzieciaki pomogły, tak jak umiały:) A co by było gdyby "powyszywały" odrobinę?:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzieci potrafią pomagać :D trzymam kciuki za dalsze postępy :) pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może faktycznie trzeba szukać pozytywów :) Co by było, jakby dorwały się do nożyczek?
    Pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki. Strasznie jestem ciekawa efektu bo zaintrygowałaś mnie tą Pokutnicą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj szkoda - ale przecież miały dobre chęci ! Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  6. DObrze, że po papierze! ja miałam identycznie wysmarowane płótno :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dasz radę nawet przez nieoczekiwaną pomoc. Pięknie krzyżykujesz, więc i ta praca nas pozytywnie zaskoczy. Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy