Hafciki zostały przymocowane dwustronną taśmą do srebrnej tekturki, oczywiście musiałam wykorzystać mój najnowszy nabytek, czyli dziurkacz narożnikowy :). Tą sama muliną, co obrazek, wyszyłam imiona.
Plus filcowe kwiatki, trochę scrapków i już, gotowe.
Na szczęście do wręczania oddelegowałam dzieci.......... kiepsko ostatnio znoszę pożegnania.....
Bardzo ładne i wyjątkowe pamiątki:-)
OdpowiedzUsuńŚliczne :)
OdpowiedzUsuńNo i znowu jestem oczarowana i mile zaskoczona !! I jak tu nie zaglądać :) Pozdrawiam cieplutko i życze dobrego tygodnia <3
OdpowiedzUsuńSuper pamiątki!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne notesy, cudownie wykonane :)
OdpowiedzUsuńŚliczne prezenty!
OdpowiedzUsuńKażde pożegnanie boli... Ale pozostaną wspomnienia, no i śliczne prezenty...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Piekne
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniałe notesy :)
OdpowiedzUsuńZnalazłaś super zastosowanie dla Maryjek. Siostry na pewno były zachwycone :).
OdpowiedzUsuńSuper te notesy, a hafciki wdzięcznie się na nich prezentują. Ten pierwszy wzorek jakoś nie spotkałam w wydaniu mini, ale ten drugi wyszywałam wielokrotnie. Znalazłaś super ich zastosowanie, nadawałyby się z powodzeniem na kartki.
OdpowiedzUsuńPs. Odnośnie mojego ostatniego posta o drobnej kanwie i lnie, nie taki diabeł straszny, trzeba spróbować. Wiem, że to drobnica, ale oczy szybko się przyzwyczjają; też miałam opory w tej sprawie, ale spróbowałam.)
Bardzo ciekawy pomysł na ozdobienie notesów.
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię pożegnań.
Piękne to notesy, na pewno spotkały się ze wdzięcznym sercem.:)
OdpowiedzUsuńSuper zastosowanie hafcikow. Notesiki przecudnej urody.
OdpowiedzUsuńPięknie ozdobiłaś notesy! Zostaną ciekawą pamiątką:))
OdpowiedzUsuńpiękne!
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty, na pewno bardzo, bardzo się podobały.
OdpowiedzUsuń