Marzec jakoś nie sprzyjał haftowaniu, ale mimo to coś tam powstało. Nawet w mojej Madonnie przybyło całkiem sporo krzyżyków.
Musiałam nawet przesunąć kanwę na krośnie. Przy okazji się wydało,że kanwa nie była równomiernie naciągnięta i zostawienie krosna na tak długo nie było dla niego dobre. Trochę się spaczyło.
Zaczynam pomału dojrzewać do myśli o zaopatrzeniu się w jakiś porządny tamborek.
Dla porównania tyle było ostatnio
Niby wydaje się, ze niewiele, ale jednak to jest kanwa 20 ct i jedna nitka.
Pozdrawiam serdecznie :)
piekny wzór :)
OdpowiedzUsuńPiękny wzór, powodzenia!
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten wzór.
OdpowiedzUsuńNie wiem jakie masz krosno, ale moje jak się trochę spaczy przy nierównym naciągnięciu kanwy to wystarczy poluzować i ponownie dokręcić śruby i wszystko wraca do normy.
Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie przybywa krzyżyków :)
OdpowiedzUsuńPiękny haft :)
OdpowiedzUsuńHaft staje się coraz piękniejszy. Życzę dalszego przybywania krzyżyków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Też walczę z ufokami, więc wiem, że to nie jest łatwe. Trzymam kciuki za ukończenie tego pięknego motywu.
OdpowiedzUsuńZapowiada się pięknie:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrześliczny wzorek, dla niego warto się pomęczyć:-) Pozdrawiam cieplutko:-)
OdpowiedzUsuńMozolna praca taki wzór, ale efekt zrekompensuje trudy. Uda Ci się na pewno go ukończyć. Pozdrawiam i przesyłam świąteczne serdeczności:)
OdpowiedzUsuńIdzie ku końcowi :-) Będzie pięknie!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna Madonna :) i coraz blizej końca :)
OdpowiedzUsuń