Miś został ukończony, po dodaniu konturów wygląda znacznie lepiej.
A tak już gotowa poduszka
Skleciłam ją z kawałków starego prześcieradła, niestety z maszyną do szycia to chyba nigdy nie będę w dobrej komitywie. Jakoś łatwiej i lepiej jest mi szyć w rękach, nie mówiąc już o tym, że to mi lepiej wychodzi :) Ale córka ciągle mnie molestowała "kiedy i kiedy...." Teraz jest to jej ukochana podusia, a miś jest magiczny i sprowadza same dobre sny....
Moje drugie dziecię również wyraziło swoje zdanie, czyli "ja tez" i poduszka ma być z "ijja" - tłumacząc na nasze - ze strażą pożarną. Muszę wyszukać jakiś fajny wzorek, który zadowoli chłopięcy gust :)
Dziękuję bardzo za wszystkie odwiedziny i komentarze, pozdrawiam :)
Śliczna podusia :) Też mam takiego zakręconego na punkcie straży syna ( trochę starszego :) ).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ładnie wygląda:) kontury dodają uroku ale ja jakoś nie lubię ich robić:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna podusia! Zresztą recenzja dziecka to potwierdza.:)
OdpowiedzUsuńPrześliczna podusia! Bardzo bardzo piękna!
OdpowiedzUsuńSłodka podusia.
OdpowiedzUsuńPiękna podusia, hafcik śliczny. Misiaki to wdzięczne wzorki do haftu:)
OdpowiedzUsuńŚwietna misiowa podusia. Haft bardzo fajny Jak ja bym chciała umieć tak ładnie haftować!
OdpowiedzUsuń