Po prostu wszelkie prezenty - na urodziny, imieniny, mikołajki, itp.itd. kupuję sobie sama. Nie czuję się z tego powodu pokrzywdzona, a wręcz przeciwnie. :)
W tym roku skumulowałam wszystkie te okazje i zaszalałam........
Po pierwsze nowa ramka do haftu, taka średnia
Pudełko do przechowywania muliny z bobinkami i 27 ślicznych pasemek DMC.
Znalazła się nawet dobra dusza, która mi je od razu nawinęła na bobinki:) Zdaje się , że "zespół niespokojnych rąk" jest przypadłością dziedziczną. Po kimś to w końcu mam, że nie potrafię siedzieć bezczynnie.:):)
I jeszcze bardzo milutka bawełna na letnie bluzeczki, może jak zacznę w zimie, to do lata skończę.......
Teraz muszę jeszcze tylko znaleźć szalonego zegarmistrza, żeby mi odsprzedał kopę czasu.......
Miłe to jest jak człowiek sprawia sobie trochę przyjemności:)
OdpowiedzUsuńJa też sama sobie kupuję prezenty i też nie czuję się z tego powodu pokrzywdzona:-)
OdpowiedzUsuńA na ulubione rzeczy czas się zawsze znajdzie, choć to prawda, że nigdy aż tak dużo, jakby się tego chciało...
Miłego użytkowania tych wszystkich dobroci!
To tak jak ja - sama sobie kupuję to co mi pasuje:) I do tego cieszę się:)
OdpowiedzUsuńZakupy zrobiłaś sobie fajne i praktyczne.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie ma to jak udane zakupy :) A jakiej firmy jest ta bawełna?
OdpowiedzUsuń