piątek, 5 kwietnia 2019

208. Pokrewne dusze - osłona 4.

Bardzo, ale to bardzo mizerne postępy w moim kolosie.


Trochę to wina tej wielkiej czarnej plamy, a trochę mojego niechciejstwa :)
Tak się mi nieciekawie porobiło, że nawet haft nie pomaga na nadmiar stresu.  Bo ja przecież tylko "w biurze siedzę, kawkę popijam i papierki przekładam", wwwrrr!
Dlatego teraz wieczorami nie wyszywam, tylko zakładam słuchawki, włączam ulubioną muzykę i odpływam w całkowicie niemożliwe fantazje.  Tak nierealne,że nawet nie zderzają się z tą paskudnie skrzeczącą rzeczywistością :)
Pozdrawiam serdecznie :)

6 komentarzy:

  1. Możesz haftować ze słuchawkami na uszach:-)
    Mnie plecy bolą od haftu, nie potrafię znaleźć sobie dobrej pozycji do tej pracy, więc podziwiam Twoje krzyżyki, bo robisz naprawdę wielką rzecz. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten uroczy kolos może chwilami zniechęcać. Rób przerwy i powoli do przodu.
    Pięknie napisałaś; paskudnie skrzecząca rzeczywistość. Zgadzam się z Tobą, Elu.
    Serdeczności zostawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli to pomaga to odpływaj w te fantazje:)
    Weź to wszystko na przeczekanie i będzie lepiej:) Wtedy z nowymi siłami zasiądziesz do krzyżykowania:)
    Serdeczności ślę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem trzeba sobie dać spokój żeby za jakiś czas znów chetnie wrócić :)
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy