No, ale mnie tu długo nie było. Nie miałam zupełnie czasu, ani głowy do bloga.
A i w blogowych zabawach poległam na całej linii.....
Do uczestniczek salu w ciemno już wysłałam maila z informacją o terminie zakończenia zabawy.
Trudno, wyszło jak wyszło, ale są sprawy ważne i najważniejsze.
Robótki też leżały odłogiem trochę wprawdzie szydełkowałam, głownie dla uspokojenia i zajęcia czymś rąk, ale teraz leży to wszystko i czeka na zmiłowanie, czyli dokończenie.
Zaczęłam wprawdzie nowy, właściwie to stary haft :) Nie wiem, czy można go nadal zaliczać do ufoków, jednak czarna kanwa mnie pokonała. Zaczęłam od nowa i wyszywam to nieszczęsne czarne tło.
Tu mam już jakieś 5 000 krzyżyków, czyli około 7 % całości. I ciągle niewiele widać :)
Pozdrawiam serdecznie
najważniejsze, że działasz :)
OdpowiedzUsuńMasz parcie na ten wzór, skoro mimo przeszkód, robisz go drugi raz.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za powodzenie :)
Dobrze, że możesz wrócić do swojego ulubionego zajęcia. Witaj po przerwie.
OdpowiedzUsuńTaki ogrom czarnego tła to nie lada wyzwanie, trzymam kciuki, żeby tym razem wyszywało się o wiele przyjemniej :)
OdpowiedzUsuńSuper, że wróciłaś! :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że jesteś, że pomalutku wszystko idzie do przodu!
OdpowiedzUsuńMiłego wyszywania :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że wróciłaś.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby teraz haftowało się przyjemniej - ja najpierw wyhaftowałabym portret a na końcu tło.
Pozdrawiam serdecznie :))
Trzymam kciuki za dokończenie haftu =)
OdpowiedzUsuńA jednak :( a nic nie szkodzi :) teraz pójdzie lepiej! ;)
OdpowiedzUsuńJa tez po dłuższej przerwie zaczynam. Może się pozbieram i nabiorę tempa. Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuń