Po raz pierwszy zrobiłam wyszywana ślubną pamiątkę. Wcześniej nie było żadnej okazji, bo pomimo liczności mojej rodziny śluby są rzadkością. :)
Długo się nie mogłam zdecydować na żaden wzór, ostatecznie padło na jedną z grafik Ty Wilsona.
Za wzór posłużył mi znaleziony na pintereście gotowy obrazek, po odpowiednim powiększeniu dało się odwzorować mniej więcej krzyżyki.
A oto efekt:
Wyszywałam na opalizującej aidzie 18ct, a ponieważ miałam na to czas jedynie wieczorami, była to prawdziwa droga przez mękę dla moich oczu. Kanwa się pięknie mieniła, a mi się tak mieniło w oczach, że nie widziałam chwilami zupełnie dziurek. Ale dałam radę. Nawet dołożyłam trochę kreinika na welon, ale na zdjęciach praktycznie go nie widać.
Prezent wręczony z odpowiednim załącznikiem, ale nie wiem jeszcze czy się spodobał.......
Też lubię jego grafiki i ostatnio wyszywałam je często :) Twoja przepiękna i na pewno się podobała. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPiękna pamiątka:)
OdpowiedzUsuńHaft bardzo udany, tak uważam. Grafika współczesna i nie przebarwiona, a Młodym często o to chodzi. Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńŚliczna pamiątka :)
OdpowiedzUsuńŚliczna pamiątka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
Na pewno spodobał się ten prezent. Jest cudny.
OdpowiedzUsuńPiękna pamiątka, jestem pewna że się spodobała :)
OdpowiedzUsuńwspaniała pamiątka
OdpowiedzUsuńWspanialy haft, bedzie pieknym prezentem a zarazem cudowna pamiatka, Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo piękna i wspaniale wykonana
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Super, szkoda że sie musiałaś męczyć, ja mam zapisany wzór, szkoda że kreinika nie widać :( ciekawi mnie jak wyszło.
OdpowiedzUsuń