"Noce takie są upojne i słowiki spać nie dają...." tak ktoś śpiewał w starej piosence.
Słowik śpiewa, żaby rechoczą i jeszcze pachną bzy - no i jak tu spać - w taka noc to trzeba by tylko zabrać ukochaną osobę na długo-romantyczny spacer. Ale cóż - mogę sobie tylko powspominać słuchając tego koncertu za oknem, a prawdziwa szczęściara ze mnie, że mam co wspominać .........
Może kiedyś będę jeszcze słuchać słowika .............. z dziećmi, przecież mam im tyle pięknych rzeczy do pokazania i może wtedy opowiem im o pewnej wielkiej miłości.......
Ale teraz śpią ...... tak spokojnie.....
A wracając do prozy życia - oto przepis na niedzielną babkę czekoladową.
Półtorej szklanki cukru, pół szklanki wody, 3 czubate duże łyżki kakao, 1 margaryna, 5 jajek, 2 małe łyżeczki proszku do pieczenia, półtorej szklanki mąki.
Cukier, wodę i kakao zagotować razem ciągle mieszając, zdjąć z ognia, dodać margarynę, wymieszać do rozpuszczenia, ostudzić.
Do przestudzonej czekoladowej masy dodawać po jednym żółtku, starannie mieszając. Odlać pół szklanki tej masy na polewę - oczywiście jeśli mamy np własne jajka i nie boimy się salmonelli .........
Białka ubić na sztywno ze szczypta soli, dodawać je do czekoladowej masy na zmianę z mąką wymieszana z proszkiem do pieczenia, delikatnie mieszając.
Ciasto wylać na formę do babki lub inną, wysmarowana tłuszczem i wysypana bułką tartą. Piec w dobrze nagrzanym piekarniku około godziny. Po ostudzeniu polać polewą.
Dekoracja jest dziełem mojej córy, ogólnie jest to ciasto przy którym można "zatrudnić" dzieci - moje lubią, jak mama każe coś mieszać, podawać, itp.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz